
Rzeczywiście jest to bardzo ciekawe doświadczenie. Zanim wejdzie się do wody trzeba się rozgrzać. Dobrym sposobem jest niezbyt szybki bieg na drugi koniec plaży i powrót tym samym tempem. Potem każdy zrzuca ubrania i udaje się do przerębla aby na półtorej minuty zanurzyć się po szyję w lodowatej wodzie. I tak dwa razy.
Półtorej minuty może wydawać się dość krótkim czasem, ale ostatnie 30 sekund kiedy serce rozprowadziło już zimną krew po całym ciele jest dość ciężkie. Całość zakończyła się grupowym zdjęciem oraz zapowiedzią następnego spotkania.



