Facebook Instagram article Forum
< Wróć

Udział strzelców w Marszu "Kadrówka 2012" Kraków - Kielce

Wzorem lat ubiegłych tarnobrzescy strzelcy po raz kolejny wzięli udział w sztandarowej i największej imprezie strzeleckiej, na której spotykają się strzelcy z całego kraju - w XLVII a 32. po wojnie Marszu Szlakiem Pierwszej Kompanii Kadrowej na trasie Kraków - Kielce, który odbył się, jak co roku, w dniach 6 - 12 sierpnia. Pierwszy dzień - 6 sierpnia - dla strzelców zaczął się dość wcześnie, bo już o 4.30. Komendant Marszu - Jan Józef Kasprzyk - po krótkich uroczystościach w miejscu wymarszu I Kadrowej oficjalnie rozpoczął Marsz. W rozszerzeniu relacja dowódcy tarnobrzeskiej drużyny - druż. ZS Artura Zawadzkiego.



Do pierwszego miejsca na trasie, Michałowic doprowadziła nas orkiestra garnizonowa z Lublina i kompania honorowa z 2. Korpusu Zmechanizowanego. Pierwszy odcinek liczył ok. 20 km, ale zważając na upalną pogodę (temperatura sięgała 35 stopni Celsjusza) i całkiem żwawe tempo nie był to łatwy odcinek. Mimo tego nasza drużyna biorąca udział w zawodach marszowych po pierwszym dniu była w czubie tabeli.

Kolejny dzień był jeszcze trudniejszy ze względu na wydłużony odcinek, tym razem około 35 km (Słomniki - Książ Wielki). Choć z nogami zostawionymi na postojach, po małych zawirowaniach, szczęśliwie w komplecie dotarliśmy do miejsca postoju. Tu warto dodać, że dzięki uprzejmości władz mogliśmy zostać zakwaterowani w dawnym pałacu Wielopolskich i kwaterze, po której w 1914 roku chodził sam Józef Piłsudski. Najdłuższy odcinek trasy liczący około 55 km. w tym roku został rozbity na dwie części co znacznie ułatwiło uczestnikom przejście trasy.

Trzeci dzień zawodów liczył "tylko" około 30 kilometrów w porównaniu do lat ubiegłych gdzie najdłuższy odcinek trasy liczył przeszło 55 km. W tym roku Komenda Marszu postanowiła nieco zmienić trasę co ułatwiło przejście "Kadrówki" dla mniej wprawionych. Mimo tego był to wciąż ciężki etap, więc jeśli ktoś nie czuł się na siłach był to najlepszy moment, aby zrezygnować. Nasza siedmio osobowa drużyna wyruszyła w komplecie co bardzo ucieszyło mnie jako dowódcę drużyny. Od tego odcinka w dużej mierze zależało jak uplasują się zespoły na podium, mały błąd na trasie marszu i można pożegnać się z podium. Po przedostatnim dniu zawodów musieliśmy bardzo mocno drżeć o podium na rzecz kolegów ze Związku Strzeleckiego "Strzelec".

Ostatni dzień marszu był już nieco krótszy od poprzednich, około 20 km. Trasa przebiegała z Jędrzejowa do Choin nad Nidą, mimo tego trzeba było wznieść się na wyżyny swoich możliwości i obronić jakże cenne trzecie miejsce. Po dużych problemach udało nam się w końcu dotrzeć do ostatniego punktu kontrolnego, który znajdował się na skrzyżowaniu w Chojnach. Na karcie wyników było widać, że straciliśmy dużo czasu i zaczęło się nerwowe wyczekiwanie na oficjalne wyniki. Pocztą pantoflową dowiedzieliśmy się jeszcze przed ogłoszeniem wyników, że mamy III miejsce. Dzięki temu dwa dni nad Nidą mogliśmy spędzić w pełnym relaksie przy ogniskach i śpiewach kadrówkowiczów.

Kolejny dzień był już dla nas całkowitym odprężeniem, ponieważ bez żadnej już rywalizacji musieliśmy przejść z Choin do Bolechowic gdzie czekał na nas ostatni nocleg. Na apelu wieczornym nasza drużyna została oficjalnie przedstawiona jako ta, która zajęła III miejsce. Bardzo nas to ucieszyło, ponieważ w dwóch poprzednich latach nasza reprezentacja zajmowała bolesne IV miejsce.

W kulminacyjnym momencie Kadrówki, tj. wejściu do Kielc niestety większość tarnobrzeskiej drużyny nie mogła uczestniczyć ze względu na brak późniejszej możliwości powrotu do domu i musieliśmy przejechać do Kielc autobusem z plutonem cywilnym. Jednak dwóch członków drużyny zostało na marszu aby pokonać ostatni odcinek z Bolechowic do Kielc i odebrać puchar z rąk Pani Kaczorowskiej - żony ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie, która przekazała gorące pozdrowienia wszystkim członkom tarnobrzeskiej, kadrówkowej drużyny, którzy musieli pojechać wcześniej.

Kilka zdjęć z tegorocznej "Kadrówki" znajduje się w galerii.